W czwartek, 12 czerwca klasy 0 i II wybrały się na wspólną wycieczkę do oddalonego od szkoły o koło 30 km rancza „Grapa”. Wyprawa miała wyjątkowy, rodzinny charakter, ponieważ towarzyszyła nam bardzo liczna grupa rodziców oraz młodsze rodzeństwo kilkorga uczniów z obu klas. Łącznie, przy 30 uczniach, pojechało ponad 50 osób.
Przy mało zachęcającej pogodzie (co chwila kropił deszcz, który straszył, że zmieni się w letnią burzę), wyjechaliśmy w stronę Lwówka i dalej – Pielgrzymki gdzie na górze Obora (295 m n.p.m.) z widokami na Ostrzycę, Śnieżkę i Zamek Grodziec w ponad 15 hektarowym lesie znajduje się Ośrodek Parafialny "Grapa", należący do Parafii św. Jana Nepomucena w Pielgrzymce. W tym miejscu do roku 1898 wydobywano piaskowiec, który służył okolicznym mieszkańcom do budowy domów.
Kilka lat temu ksiądz Franciszek Wróbel z parafii w Pielgrzymce zaczął tworzyć tu swego rodzaju Arkę Noego, w której gromadzi różne okazy zwierząt żyjących tu ze sobą w zgodzie i cieszących oko zwiedzających.
Widzieliśmy tam barany kameruńskie, lamy, osły, kucyki, kozy, sarny, daniele, przepięknie ubarwione pawie, lamy i kicające wszędzie młodziutkie i dorosłe króliki. Największą atrakcją było jednak nie tylko oglądanie zwierząt zza ogrodzenia, ale możliwość bezpośredniego z nimi kontaktu i karmienia przywiezionymi przez dzieci smakołykami. Jak zauważyliśmy wszyscy, zwierzaki najchętniej zjadały słodkie marchewki i jabłka, a kucyk odganiał wszelką konkurencję od ziaren pysznego owsa.
Podziwianie zwierząt to tylko jedna z wielu zalet pobytu w „Grapie”. Dla licznie odwiedzających ranczo grup dziecięcych utworzono tu bardzo atrakcyjny, niełatwy do pokonania, ale całkowicie bezpieczny plac zabaw będący mini – parkiem linowym. Każde odwiedzające go dziecko musiało wykazać się umiejętnością utrzymania równowagi na sprytnie obmyślanych przeszkodach, zaplanowania sposobu ich pokonania i ominięcia wielu utrudnień. Dla części młodszych uczestników było to nie lada wyzwanie, ale przy kolejnych „okrążeniach”, wszyscy nabrali wprawy i odważnie pokonywali cały tor przeszkód.
Po takich wrażeniach wszyscy nabrali apetytu na przygotowane przez rodziców kiełbaski z wielkiego grilla z pysznymi bułkami i napojami.
Pełni jak najlepszych wspomnień i nieco zmęczeni szczęśliwie wróciliśmy do szkoły, gdzie okazało się, że z wyjazdu tak samo zadowolone były zarówno dzieci jak i ich rodzice już teraz wyrażający chęć zorganizowania następnego pikniku rodzinnego.
Joanna Sawicka
Renata Gogulska



