Dla mózgu nie ma nic gorszego niż bierność. Aby pozostać w dobrej kondycji przez lata, musi być aktywny. Czytanie dostarcza nowych bodźców i wyzwań intelektualnych oraz angażuje wiele obszarów mózgu. To świetny sposób na opóźnienie procesów starzenia i profilaktykę demencji. Lewa półkula odpowiada za tworzenie, odbieranie i przetwarzanie informacji językowych oraz za czytanie ze zrozumieniem. A informacje językowe przetwarzane w prawej półkuli to: samogłoski, wyrażenia dźwiękonaśladowcze.
Czytanie dziecku wszechstronnie je rozwija – emocjonalnie, umysłowo, moralnie. Wystarczy 20 minut dziennie, ale codziennie, by wyposażyć dziecko w ogromny kapitał w każdym z tych aspektów jego osobowości, potencjału i charakteru – piszą w książce "Wychowanie przez czytanie" Irena Koźmińska i Elżbieta Olszewska.
Trzecioklasiści już od pierwszej klasy systematycznie pracują nad techniką czytania, wypożyczają książki w bibliotekach (gminnej i szkolnej): nie tylko lektury, ale także pozycje, które ich interesują, często z polecenia koleżanki, czy kolegi.
W klasie drugiej, w drugim półroczu, dzieci otrzymały do domu Karty Czytelnicze. Zadaniem ich było codzienne czytanie, najlepiej na głos, przez kilka, kilkanaście minut,
a wszystko miało być potwierdzone podpisem rodzica i napisaniem tytułu czytanego tekstu. Dzieci same wybierały sobie, co chcą czytać. Okazało się, że i rodzice i dzieci bardzo pozytywnie do tego podeszli. Ich mottem stało się powiedzenie: „Dzień bez czytania, to dzień stracony”.
Aktualnie, w II semestrze, wprowadziłam w klasie metodę bostońską – czytanie bostońskie.
Pomysł przywędrował z Bostonu. Tamtejsze gimnazjum, które nie cieszyło się dobrą opinią, miało zostać zlikwidowane, jednak wcześniej dano szkole ostatnią szansę.
Dyrektor wprowadził zwyczaj porannego czytania. Każda klasa zaczynała dzień od wspólnej obowiązkowej lektury, a kończyła na czytaniu indywidualnym. Pory były ustalone odgórnie, a czytali wszyscy. I uczniowie, i pracownicy. Po trzech latach sytuacja szkoły zmieniła się diametralnie. Dzieci osiągały coraz lepsze wyniki w nauce, dlatego również coraz więcej osób chciało właśnie tam się uczyć.
Metoda bostońska zakłada codzienne, regularne czytanie dla przyjemności, bez odpytywania i sprawdzania uczniów. Każdego dnia, przez 10 minut wybraną przez uczniów lekturę czyta nauczyciel na głos. Kolejne 10 minut w ciągu dnia, uczniowie czytają samodzielnie dowolną książkę, komiks lub gazetę, najlepiej w szkole, jeśli są do tego warunki lub po południu przez10 minut każdy sam czyta w domu.
Muszę powiedzieć, że uczniom bardzo się ta metoda spodobała i bardzo chętnie czytają.
Jest dla mnie ogromną przyjemnością, kiedy to ja czytam dzieciom i widzę z jaką uwagą
i zaciekawieniem słuchają mnie moi uczniowie.
Mariola Tyc